
Autor: Michael Schacht
Ilustracje: Mariusz Gandzel
Wiek: 10-110 lat
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: 30 min
Nadjeżdża pociąg, pora się obłowić!
Przewodzicie bandami napadającymi na pociągi. Podczas gry dojdzie do 6 napadów na pociągi przewożące złoto, dynamit i pieniądze. Najsilniejsze bandy zabierają łupy znajdujące się w wagonach.
W przemyślany sposób wysyłajcie swoje bandy po odpowiednie łupy. Na każdej karcie jest 2 zbirów – wybieracie jednego z nich i wysyłacie do napadu. Musicie dokonywać odpowiednich wyborów, aby zdobywać najcenniejsze łupy!
Blef, taktyka i nieco szczęścia – bez tego nie zdobędziesz bogactwa na Dzikim Zachodzie!
Proste zasady gry!
Zobacz, co kryje się w pudełku!
Western? Dziki zachód? Niee, to nie moje klimaty! Mimo wszystko jednak postanowiłam dać tej grze szansę. I nie żałuję ani trochę!
Niedawno miałam okazję grać w „7 złotych miast”. Pod kilkoma względami „To jest napad!” jest do niej podobna. Chociaż tematycznie nieco się różni, a model rozgrywki jest zupełnie inny, to odczucia po rozegraniu kilku partii mam bardzo podobne.
Gra jest bardzo, bardzo przyjemna i chociaż rozgrywka opiera się na rywalizacji, nie ma w niej negatywnych interakcji pomiędzy graczami. Jest dość szybka – jedna runda trwa około 20-30 minut, więc można wyciągnąć ją praktycznie w każdej chwili. Cenię ją także za oryginalność rozgrywki, ładną grafikę i ciekawy motyw przewodni (szczególnie, że, tak jak wspomniałam, dziki zachód nigdy mnie nie kręcił). Podoba mi się też to, że gra jest mocno strategiczna. Oczywiście „mocno” z przymrużeniem oka – wiadomo, że do takich gier jak „Terraformacja Marsa” jej daleko. Ale aby wygrać, trzeba trochę nagłówkować, mądrze zarządzać kartami i nauczyć się prowokować przeciwników. To wszystko składa się na grę, której zasady są bardzo proste, ale rozgrywka absolutnie nie jest nudna. Mogę ją z czystym sumieniem polecić!