Podobno koronawirus bardzo odpowiada nastolatkom. Większość czasu spędzają przed komputerem. Nie mogą rozładować zmywarki, bo wirus na powierzchniach metalowych utrzymuje się najdłużej. Z podobnego powodu nastolatki unikają odkurzaczy i mopów. Kiedy w przedpokoju rodzic pyta Kto wyjdzie z psem?, dostaje w odpowiedzi SMS #zostańwdomu. Dziwnym trafem wirus nie atakuje lodówki i łazienki.
Żeby na chwilę odciągnąć rodzinę od komputerów i telefonów, proponuję gry planszowe. Poniżej kilka propozycji, dla młodszych i dla starszych.
Twoje dziecko jest jak słodki kociak? Pewnie tak. A jak rozciągnie kłębek wełny między meblami też? Żeby zapobiec podobnym katastrofom, stworzono grę Kociaki łobuziaki.
Na planszy przedstawiającej pokój twoje dziecko będzie rozciągać włóczkę, zahaczając ją o specjalne nacięcia. Na środku pokoju leżą porozrzucane zabawki. Gdy nitka dotknie którąś z nich, dziecko zdobywa odpowiedni żeton. Każdy żeton oznacza zdobyte punkty.
W wyścigach zazwyczaj chodzi o to, żeby być pierwszym. Chyba że ścigają się ślimaki. W tej zabawnej grze do zawodów stają tytułowe mięczaki. Każdy gracz ma swojego ślimaka, nie ujawnia jednak jego koloru pozostałym graczom. Podczas wyścigu należy uważać, aby rywale nie przesunęli twojego ślimaka do przodu. Im wolniej porusza się twój ślimak, tym lepiej! Rzucasz kolorowymi kostkami i poruszasz mięczaka w odpowiednim kolorze albo tego, który stoi na polu w tym kolorze.
Razem z dzieckiem macie już dość nauki w domu? Spróbujcie pouczyć się inaczej: zagrajcie w Mrówki. Na środku stołu rozkładasz karty mrowiska mające różne liczby. Na początku gry wykładasz kartę mrówek – ma ona swój kolor i wartość. W mrowisku szukasz takiej samej wartości i zaklepujesz kartę otwartą dłonią. Trzeba być szybszym niż pozostali. Proste, prawda? Następnie wykładasz kolejną kartę mrówek, ale zanim zaczniesz szukać tej samej wartości w mrowisku, dodajesz liczbę kart mrówek w tym samym kolorze, które leżą na stole. To już nie jest takie proste, prawda? Wyciągnąłeś czerwoną kartę o wartości 10? Na stole jest już 5 czerwonych kart mrówek. Dodajesz więc 10 + 5 i szukasz w mrowisku wartości 15. Gra na refleks w liczeniu i zaklepywaniu kart.
Lubisz czasem ryzykować? Gra Sen da ci taką możliwość. Z pięknie ilustrowanych kart tworzysz swój sen. Pozostali gracze podobnie. Na kartach są kruki w różnej liczbie. Im ich więcej, tym sen mroczniejszy. Niestety nikt nie zna dobrze całego swojego snu.
Zaczynacie więc wymieniać karty, a gdy jesteś przekonany, że w twoim śnie kruków jest najmniej, wołasz pobudka! i wszyscy odsłaniają karty. Sen wzbudza wielkie emocje, bo o ile kruki we własnym śnie możesz policzyć, o tyle nie do końca pamiętasz, ile ich jest w snach rywali.
Tytułowy totem składa się z 9 elementów w różnych kolorach. 3 z nich musisz umieścić w odpowiedniej kolejności na szczycie totemu. Pozostali gracze mają podobne zadanie. Jednak nikt nie zna celów rywali. Zagrywając karty, zmieniasz położenie elementów totemu, a co najlepsze, niektóre elementy możesz usunąć. Uważaj jednak, aby nie usunięto twojego elementu!
W tej grze budujesz własny kawałek Burano – kolorowej weneckiej wyspy. Stawiasz 5 kamienic, dbając, by miały parter i 2 piętra, były w tym samym kolorze i stanowiły atrakcję dla turystów i mieszkańców. W twoich kamienicach pojawią się witryny sklepowe, przy kominach będą wylegiwać się koty, latarnie rozświetlą mrok wieczorem, a na wielu parapetach pojawią się doniczki. Rozważnie zarządzaj pieniędzmi, wybieraj odpowiednie projekty i przede wszystkim obserwuj rywali, by nie wyprzedzili cię w wyścigu o miano najlepszego architekta. Kawałek Wenecji będziesz mieć wyłącznie dla siebie!
Każda z powyższych gier warta jest polecenia, każda jest atrakcyjnie wydana i ilustrowana przez znanych grafików. A jeśli nie lubisz czytać instrukcji, zajrzyj tutaj. Oglądając instrukcje wideo w kilka minut poznasz zasady gry. Dzień Dziecka z planszówką będzie wyjątkowy.
Tekst: Marcin Korzeniecki
Fotografie: Patrycja Jaworska